środa, 31 grudnia 2014

poniedziałek, 22 grudnia 2014

i znowu święta...

i znowu święta...chciałabym móc powiedzieć, że znowu radosne, pogodne , rodzinne itp...
Jednak odkąd nie ma nas w kraju, wszystko ma inny charakter... Nic już nie jest tak jak być powinno.. Nic nie jest już tak jak dawniej..Wszystko nabrało innego wymiaru, tak jak zasłonka z oczu, która opadła i odsłoniła wszystkie odcienie szarości- dotarło do mnie ile święta niosą niepokoju, napięcia i lęku, ile wkrada się w nasze serca żalu i smutku... dopiero teraz, z tej nowej perspektywy dotarło do mnie, że tak długo jesteśmy dziećmi, dopóki ta zasłonka nie spadnie nam z oczu... czasami pozostajemy dziećmi do śmierci , do kresu pogodnego przechodzenie w okres starości i odejścia.. czasami przestajemy być dziećmi zaraz po urodzeniu - po doświadczeniu porzucenia, niekochania, choroby.. dzieciństwo to jest, w mojej głowie - nieokreślony w czasie . Z definicji : najszczęśliwszy okres w życiu - nieświadomym i prostym... Gdy nie widzimy rozterek naszych najbliższych, gdy mama uśmiecha się czule do taty. To czas gdy do domu biegnie radosny ojciec z choinką.. gdy w nocy skradają się oboje aby wyręczyć zagubionego Mikołaja... Gdy  babcia z dziadkiem, ciocia z wujkiem, kolejne pokolenia przy tym samym stole... bez konieczności dokonywania wyboru... oni u nas, wy do nich, my sami? ktoś kogo brakuje przy stole, zagubiony, niechciany, niekochany... puste miejsce przy stole...ja i czas rozterki - gdzie moje miejsce, komu sprawić ból??? To już okres dojrzewania - dojrzewanie do decyzji- Kolejny okres rozwojowy w/g psychologii świąt:  dojrzewanie to czas spadania zasłony z oczu: doświadczanie i odkrywanie stanów niepokoju, napięcia i lęku,żalu i smutku...podejmowane wybory, które skazują zawsze kogoś na tęsknotę, smutek..Dorosłość to czas kiedy już wszystko zracjonalizujesz, gdy brak syna, córki, wnuka, męża. mamy, dziadka, siostry - przy stole nie boli. gdy  w i e s z , ze tak musi być..., że lepiej wyjechać w góry na narty, może do ciepłych krajów... byle by wiedzieć i już - byle by tylko nie c z u ć. A kiedy już wszystko wyprzesz, kiedy wydaje ci się , że nic nie czujesz przychodzi Starość -  czas wracających uczuć, których nie możesz pomieścić w sercu, kiedy wracają wszystkie myśli w głowie i kiedy już wiesz, ile dałeś innym i ile ci życie oddało...Czasami "starość" przychodzi szybciej niż mówi ci o tym metryka - dostajesz chwilkę,  chwilę aby wpłynąć na bilans. . . i boję się, że już mnie dopadła.   Boje się...choć może nie powinnam. Tyle jest fantastycznych ludzi i spraw do ogarnięcia i obdarowania...zostawić , mamę, ciocię, wujka, syna, ... niech oni, szukają własnych dróg, swoich radości i smutków, niech niosą swoje decyzję... niech dojrzewają i niech się starzeją własnym tempie i po swojemu...żeby zatrzymać czas może warto zaprosić znajomych, nieznajomych, przyjaciół, nieprzyjaciół, wszystkich tych, którzy pragną być z nami...którzy nie chcą być sami... zapełnią puste miejsce przy stole...wypełnią miejsca, które już nie będą czekały na tych, którzy zmarnowali swoja szansę na bycie dzieckiem...którzy tak bardzo zapragnęli być dorosłymi i swoich najbliższych mimo wieku 5, 3, 2 lat - skazali na dorosłość...Zdrowych i S P O K O J N Y C H  ŚWIĄT  życzę sobie od teraz...

poniedziałek, 1 lipca 2013

PODZIELIĆ SIĘ...
co to znaczy? oddać to co mam!? a może : otworzyć się na drugiego człowieka!?                                                Z pozoru niewielka różnica...
może jednak to pojęcia jednoznaczne O T W Ó R Z  S I Ę  i  O D D A J    W S Z Y S T K O  C O          W    S O B I E  M AS Z...
Swoje myśli, marzenia, lęki,radości ...a może to zupełnie coś innego?  Przecież  "dzielenie się " to z założenia akt dobroci a gdzie i jak doszukać się "dobrego" w obarczeniu innych swoimi troskami , smutkami, wątpliwościami i problemami?
PODZIELIĆ SIĘ...
oddać to co mam!? czy : otworzyć się na drugiego człowieka!?      
Boję się, że to ogromna różnica...

środa, 26 czerwca 2013

W BIEGU...
Tyle się dzieję. Biegnę, pędzę ...Zaplanowałam chwilkę na wytchnienie i niestety deszcz pokrzyżował mi plany... zawiedli ludzie.. a możne to ja za wiele wymagam od siebie i innych??? czas spojrzeć za siebie...byle nie było tam "zgliszczy i popiołu"!

czwartek, 2 maja 2013

Bezradność...
To chyba najgorsze odczucie, stan...Niby wiesz wszystko dokładnie, jak powinnaś się zachować, co powinnaś zrobić, co powiedzieć...Nic tej wiedzy nie wynika...Wiesz, czego nie wolno robić, mówić, powiedzieć... Emocje żądzą TOBĄ ..  I tylko po fakcie wstyd ci...żal tu niczego nie zmieni..mimo , iż próbujesz zadość uczynić, dwa razy lepiej pracować i mocniej kochać..to i tak zostajesz z myślą "czy ze mną wszystko ok?" ..Mimo, że głośno krzyczysz, ze to nie Twoja wina tylko J E G O  to i tak w głębi serca wiesz, że  mogłaś inaczej - p r o ś c i e j - s p o k o j n i e j - c i s z e j- " Czy ze mną jest na pewno jest wszystko ok?...Tylko oczy dzieci wiedzą i nie powiedzą bo się boją, bo myślą, ze tak musi być...Tylko co będzie, że też będą  Bezradne wobec siebie, swojego zachowanie i...niby będą wiedziały,  wszystko dokładnie  jak powinni się zachować, co powinni zrobić, co powiedzieć...Nic tej wiedzy nie wyniknie...Będą wiedziały, czego nie wolno robić, mówić, powiedzieć... Emocje będą rządzić N i m i ..  I tylko po fakcie będzie im wstyd ...i żal tu niczego nie zmieni..mimo , iż będą próbować zadość uczynić, dwa razy lepiej pracować i mocniej kochać..to i tak zostaną z myślą "czy ze mną wszystko ok?" ..Mimo, że głośniej będą krzyczeć, że to nie ICH wina tylko świata to i tak w głębi serca będą wiedziały, że  powinni inaczej - p r o ś c i e j - s p o k o j n i e j - c i s z e j- " Czy ze mną jest na pewno jest wszystko ok?...Pytanie, które nie powinno wracać..Ciąg, który mogę przerwać! Przerwę, zmienię i będzie dobrze..

środa, 13 marca 2013

Powroty...

Są radosne, smutne, niepokojące, ekscytujące..przerażające   a czasami zupełnie niemożliwe.
Skoro wszystko płynie..to już nigdy nie wrócę do  wczoraj ...Nie można już wrócić do czegoś co minęło. Żyj tak,  jak by  j u t r a  nie było i pamiętaj, że tylko to co  t e r a z  jest ważne... 

środa, 28 listopada 2012

Decyzja..

Zapadła decyzja !!! Wracamy do domu.. Niestety tylko na święta. Boję się. Tak bardzo tęsknię do "starych czasów" ..Rodzice, kuzyni, i wszyscy święci... Tylko czy można wrócić do tego co było ?  Czy kiedykolwiek będzie jak we wspomnieniach? Czy można znowu być dzieckiem ? Tak bym chciała...